22 sierpnia, 2014

Rozdział #011

*Oczami Mii*
To co zobaczyłam po prostu mnie zamurowało. Widziałam Rylanda siedzącego przy stoliku z Mercedes! Poprosiłam kelnerkę aby dała mi kawę na wynos. Po chwili przyniosła mi ją a ja szybko zapłaciłam i wybiegłam z tego miejsca ze łzami w oczach. Zauważył mnie jak wybiegałam ale zatrzymała go ta blondyna. Nie mogę uwierzyć, że kiedyś się przyjaźniłyśmy.  Wiedziałam, że jest wredna jak cała Elita ale mogłaby być trochę bardziej ludzka. Muszę porozmawiać z Rylandem jak najszybciej i dowiedzieć się o co chodzi. Gdy biegłam w stronę domu ktoś wychodził ze sklepu i uderzył mnie drzwiami. Nic więcej nie pamiętam bo upadłam na ziemię. Obudziłam się w jakimś pokoju, ściany tego pomieszczenia w którym leżałam były koloru brzoskwiniowego. Obok mnie siedział jakiś blondyn na oko wyglądał na chłopaka w moim wieku lub rok starszego. Miał piękne brązowe oczy, widziałam uśmiech na jego twarzy gdy się obudziłam.
-Hej, jak się czujesz?- spytał od razu.
-Cześć, nawet dobrze tylko boli mnie nos. -odpowiedziałam dotykając się za nos.
-Z twoim nosem wszystko będzie dobrze bo nie jest złamany. -mówiąc to lekko się zaśmiał.
-Dzięki. A mógłbyś mi powiedzieć gdzie ja jestem i co się stało?
-Ok, gdy wychodziłem ze sklepu uderzyłem cię drzwiami, ty upadłaś na ziemię i zemdlałaś. Nie chciałem cię tam tak zostawiać w takim stanie, krew ciekła ci z nosa jak wodospad. wziąłem cię na ręce i włożyłem do mojego samochodu. Pojechałem jak najszybciej do domu i powstrzymałem krwotok z nosa.
-Dzięki, że mnie tam nie zostawiłeś. To było miłe.- mówiąc to uśmiechnęłam się przyjaźnie i przytuliłam nieznajomego.-Słuchaj bardzo ci dziękuję jeszcze raz ale ja już muszę lecieć do domu moi rodzice na pewno się o mnie martwią.
-Nie ma za co. Dziewczyno oszalałaś żeby o takiej godzinie iść sama przez miasto!?
-Ale która jest godzina?-spytałam zdziwiona.
-Jest 23, nie pozwolę ci iść samej. Może ci się coś stać, jest ciemno. Przenocuj u nas albo cię odprowadzę do domu.
-Naprawdę nie ma takiej potrzeby abym zostawała czuję się dobrze, a ta propozycja jest miła ale jestem prawie pełnoletnia i myślę, że poradzę sobie w dojściu do mojego domu.
-O nie, nie pójdziesz sama. Pozwól mi się odprowadzić. -nalegał blondyn.
-Och no dobrzee...- zgodziłam się. Już mieliśmy wychodzić gdy nagle zobaczyłam Rylanda. Podszedł do blondyna i się przywitał:
-Siema bro!
Zamurowało mnie, nagle jakby wszystko mi się przypomniało widziałam tego blondyna na plaży, miał wtedy na sobie różowe kąpielówki. Znów zrobiło mi się słabo już miałam upaść na podłogę ale złapał mnie Ryland. Chyba dopiero teraz mnie zauważył. Szybko wydostałam się z jego objęć i wyszłam z ich domu nic nie mówiąc. Zaczęłam biec bo usłyszałam jak Ryland mnie woła, nie chciałam się zatrzymywać. Już miałam łzy w oczach. Nagle zdałam sobie sprawę, że nie wiem gdzie jestem.
-Super zgubiłam się w środku nocy.-pomyślałam sobie. Musiałam się zatrzymać aby trochę się zorientować gdzie jestem. Niestety nic z tego. Nagle podbiegł do mnie Ryry i zaproponował, że mnie odprowadzi bo zauważył, że nie mam pojęcia gdzie się znajduję. Na początku nie chciałam się zgodzić ale nie miałam wyjścia, chciałam jakoś wrócić do domu. Nagle Ryland się mnie zapytał:
-Czemu tak nagle uciekłaś z naszego domu?
-Ty naprawdę nie wiesz?!-spytałam z lekkim sarkazmem w głosie.
-Nie wiem, proszę powiedz mi o co chodzi. - powiedział spokojnym tonem łapiąc mnie za rękę.
-Widziałam cię dzisiaj w kawiarni z Mercedes!- powiedziałam a raczej wykrzyczałam ze łzami w oczach. 

-To ty ją znasz?- spytał mocno zdziwiony.
-Tak kiedyś należałam do Elity. Dopóki nie zaczęłam przyjaźnić się z Ren.- wydukałam patrząc się w jego oczy.
-Jaka Elita? O co chodzi?- rzucał pytaniami na oślep.
-To ty nie wiesz?! O czyli ci nie powiedziała, że jest wredną suką i zmienia chłopaków jak swoje stroje (przebiera się 3 razy dziennie-od autora).
-Jest naprawdę miła dla mnie. Dobrze nam się ze sobą rozmawia. Nie wydaje mi się aby była taka jak ty mówisz. A może ty jesteś zazdrosna?
-Ja niby o kogo?! O nią czy o ciebie?!- krzyczałam jak opętana, nie obchodziło mnie to, że ludzie patrzyli się z okien i mówili, że chcą spać.
-O mnie.- powiedział to tak spokojnie, że aż zadziwił mnie jego ton głosu. Chciał mnie przytulić ale nie pozwoliłam mu na to. Nadal udawałam twardą nie chciałam się popłakać.
-To nie prawda- powiedziałam nieco spokojniej.
Chciałam uciec ale złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie tak blisko, że prawie stykaliśmy się nosami. Staliśmy tak przez chwilę, nie mogłam się powstrzymać i pocałowałam go, od razu go oddał. Pocałunek był długi i namiętny, naprawdę się w nim zakochałam.
Zanim się obejrzeliśmy byliśmy już pod moim domem. Szybko się pożegnałam i weszłam do środka.
Zaraz na wejściu spotkałam mamę, która nie była zła wydawała się uradowana.
-Kochanie, już się bałam, że coś ci się stało.-powiedziała mama mocno mnie do siebie przytulając.
-Mamo nic mi nie jest, bardzo cię przepraszam.-powiedziałam jej do ucha nadal ją ściskając.- Chodźmy do salonu i wszystko ci opowiem.
-Dobrze to chodźmy, albo najpierw idź się wykąpać a ja zrobię kakao.
-Jasne.-powiedziałam uśmiechając się do mamy.
Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę czyli zwykłą różową koszulkę i krótkie spodenki. W takim stroju poszłam do salonu.
Opowiedziałam wszystko co się dziś zdarzyło, moja mama była zaskoczona i chciała mnie zabrać do szpitala aby obejrzeć mój nos ale przekonałam ją, że to nie jest konieczne ponieważ czuję się świetnie. Po naszych nocnych pogaduszkach poszłam do mojego pokoju i wskoczyłam pod ciepłą kołderkę. Szybko zasnęłam rozmyślając o dzisiejszych wydarzeniach.

______________________________________________________

Hejka  ludziska! Jak tam się czujecie? Ja świetnie choć u mnie pada deszcz. Zebrałam się i jak na mnie w dość szybkim czasie napisałam 11 rozdział. Jak myślicie Ryland nadal będzie się spotykał z Mechi? Czy z przypadkowego spotkania może wyniknąć coś jeszcze?
Piszcie w komentarzach jak sądzicie. 

18 sierpnia, 2014

Rozdział #010

*Oczami Mercedes*

Postanowiłam, że się zgodzę! Może i jestem straszną jędzą ale przy nim czuję się zupełnie inaczej. Czuję się tak jakbym była małą dziewczynką.
Zadzwoniłam do Rylanda aby umówić się na spotkanie.

Rozmowa telefoniczna

-Hej Ryland, to ja Mercedes. - przywitałam się.
-O hej! Jaka jest twoja odpowiedź?
-Tak! Zgadzam się!-krzyknęłam uradowana do słuchawki.
-A..ale nap..naprawdę?!- zapytał mocno zdziwiony Ryry.
-Naprawdę! To o której się spotkamy?-zapytałam.
-Będę u ciebie o 20. Napisz mi tylko twój adres sms'em.
-Oczywiście. To do zobaczenia jutro o 20.
-Jasne, Paa.-pożegnał się i rozłączył.

Zaraz po skończonej rozmowie wysłałam mu sms z moim adresem zamieszkania. Odpisał grzeczne "Dziękuję :) " po kilku minutach. Wysłałam kolejną wiadomość do mojej przyjaciółki. Napisałam o jutrzejszej randce z moim przystojniakiem.
Poszłam do łazienki wziąć prysznic, zmyć makijaż i umyć zęby. Po skończeniu tych czynności udałam się do mojego łóżka. W momencie zasnęłam.

Obudziłam się dość późno jak na mnie ponieważ wstałam o 11. Była sobota na szczęście więc mogłam jeszcze trochę poleniuchować w łóżku.
Po 30 minutach bezsensownego leżenia zeszłam na dół aby zjeść coś na śniadanie a mianowicie płatki z mlekiem. Po skończeniu jedzenia wróciłam do pokoju aby się ubrać. Wybrałam czarne leginsy i białą koszulkę na ramiączkach a z racji tego, że było dość chłodno ubrałam szary sweterek oversize. W takim stroju zeszłam na dół i rozsiadłam się na kanapie przed telewizorem. Niestety mój spokój nie trwał długo, bo zadzwonił mój telefon. Pobiegłam go odebrać ale numer był nie znany. Odebrałam ale nikt się nie chciał
odezwać. Nie powiem przestraszyłam się tego telefonu. Chwilę później dostałam wiadomość od tego numeru.

"Nie próbuj GO skrzywdzić bo pogadamy inaczej szmato!"

Strasznie się bałam, nie miałam pojęcia kto to napisał a tym bardziej o kogo chodziło. Nie wiedziałam co robić trzęsły mi się ręce, nie mogłam się ruszyć z miejsca. Za bardzo się bałam, zastanawiałam się czy nie odwołać randki z Rylandem. Jednak po dłuższych zastanowieniach stwierdziłam, że nie odwołam spotkania.

O 16 wróciła moja mama z pracy, tak się cieszyłam. Razem z moją rodzicielką byłyśmy głodne więc zrobiłyśmy pyszne naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną. Nim zdążyłam nacieszyć się mamą już musiałam się przygotowywać do randki. Stwierdziłam, że ubiorę się w mój ulubiony kolor czyli różowy. Ubrałam różową spódniczkę a do tego białą koszulkę z długim rękawem gdyby zrobiło się zimno, do torebki włożyłam klucze, telefon, lusterko, szminkę, puder i oczywiście tusz do rzęs. Poszłam do łazienki zrobić makijaż, włosy lekko podkręciłam lokówką. Gotowa zeszłam na dół pokazać się mojej mamie, pożegnałam się z nią i wyszłam na dwór.

*Oczami Mii*

Moja przyjaciółka zakochała się w Riker'ze na 100% to było po niej  widać.

 Ucieszyłam się z wiadomości, że może wracać do domu. W końcu mogła mieszkać z którymś z rodziców i nie będzie kłótni.
Jestem bardzo zmęczona więc poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic i położyłam się w swoim wygodnym łóżku.
Rano obudziłam się o 6 rano więc miałam czas aby spokojnie przyszykować się do szkoły. Zwlekłam się z ciepłego łoża i podreptałam do łazienki w moich kapciach w krowy. Tam wykonałam wszystkie czynności związane z tym miejscem i wróciłam do pokoju aby się ubrać na zewnątrz było dość chłodno więc wybrałam taki zestaw.
  



Po 20 minutach byłam już w szkole. Myślałam, że spotkam się z Renee ale jej nie było nawet się za bardzo nie zdziwiłam.
Na szczęście miałam tylko 6 lekcji bo zwolnili nas z ostatniej lekcji. W drodze powrotnej do domu weszłam do mojej ulubionej kawiarni by napić się kawy. To co zobaczyłam po prostu mnie zamurowało.....

______________________________________________________

Hej kochani!! Wiem, że ostatnio trochę opuściłam się z pisaniem bloga ale wiecie jak to jest trzeba kupić wszystkie książki i zeszyty do szkoły. Po wielu dniach pisania w końcu ukazał się rozdział 10. Jak myślicie co lub kogo zobaczyła Mia w kawiarni?? Kto napisał wrednego sms'a Mercedes? Piszcie w komentarzach swoje odpowiedzi!! :)